Forum Wirtualny Koszalin Strona Główna


Wirtualny Koszalin
Odpowiedz do tematu
Ku przestrodze
władek
Moderator
Moderator


Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koszalin

Historia dla cwaniaków i ku przestrodze wynajmujących:
Wygladajacy schludnie mężczyzna, nazwijmy go Z. lat ok 35, wynajmuje od prywatnego właścicela mieszkanko w Warszawie. Nieduże, ok 50 m2.
Właścicielowi, nazwijmy go G., mówi, że jest osobą samotną, przyjechał z ......(Poznania, Krakowa, Lublina, można wpisać dowolnie inne polskie miasto), pracuje jako „manager” w dużej międzynarodowej firmie i zainteresowany jest wynajmem na 2-3 lata, płaci z góry za 3 pierwsze miesiące. Właściciel jest bardzo zadowolony, spisują umowę, najemca grzeczny, żegnają się szczęśliwi z dokonanej transakcji. Na konto G wpływają pieniadze. Sielanka. Mijają trzy miesiące.
Wszystko "cacy". Mija miesiąc czwarty, potem piąty. Ku zaskoczeniu
właściciela mieszkania na jego koncie nie ma wpłat od najemcy z 4 i 5 miesiąc. Dzwoni więc do Z. I ... i się zaczyna. Z. mówi, że nie zapłacił i płacić nie zamierza, że wyprowadzić się też nie ma zamiaru, bo jest obecnie bezrobotny a jego żona jest w ciąży i że bardzo mu przykro, a mieszka się mu w tym mieszkaniu bardzo dobrze i pieniędzy obecnie na wynajęcie nowego nie ma i co wałścicel na to? Pan G. w szoku, ale przecież jest właścicelem mieszkania i to on będzie decydował, kto u niego w jego własności będzie mieszkał. Pisze pismo do pana Z. wypowiadajace
mu najem, wręcza mu osobiście i rząda od Z. natychmiastowego wyprowadzenia się z mieszkania. Niestety Z. co prawda wypowiedzenie przyjmuje (nie podpisuje na kopi, że przyjął) ale oświadcza, że nie ma dokąd się wyprowadzić, a na bruk, pod most nie zamierza. Zdenerwowany G., oczywiście udaje się na policję. Przedstawia akt własności mieszkania i domaga się asysty policji przy usunięciu niepłacącego lokatora z mieszkania. I tu następne zaskoczenie. Policja po zbadaniu sprawy informuje G., że brak jest podstaw do wszczęcia postepowania
i przeprowadzenia interwencji oraz, że nie może pomóc panu G. Jednocześnie informuje i przestrzega G. przed działaniami na własną rękę. Wszelkie naruszenie własności Z. jak np. włamanie się do mieszkania zajmowanego przez Z. i wystawienie rzeczy Z. na ulicę, czy straszenie Z. rozwiązaniami siłowymi będzie złamaniem prawa. W takiej sytuacji policja na wniosek Z. będzie zmuszona do interwencji i skieruje sprawę przeciwko G. do prokuratury. G. jest zdezorientowany. Nie wie co robić. Na policji radzą udać się do sądu i wystąpić o eksmisję niepłacącego. G. udaje się do zaprzyjaźnionego adwokata...i może trudno uwierzyć ale mija już drugi rok jak sprawa się „ciągnie” w sądzie, a końca nie widać, Z. mieszka w mieszkaniu G. nie płaci jak nie płacił. Pracy nie znalazł (dorabia nieoficjalnie na czarno). Przy okazji wyszło, że panu Z. i jego (już) rodzinie, jako bezrobotnemu przysługuje (czytaj: należy się) mieszkanie socjalne, na które ciagle czeka (w nawiazaniu do artukułu o mieszkaniach komunalnych i socjalnych dostarcznych przez gminy) a właściciel
nie może sie pozbyć lokatora bez zapewnienia mu przez gminę lokum.
Wnioski pozostawiam czytajacym.I taka jest niestety smutna prawda o szacunku polskiego prawa dla właściciela.Prawo które pozwala na coś takiego uchwalił polski Sejm przy poparciu mediów jeżdżących po "kamienicznikach" i samorządzie jak "po łysych kobyłach".
Całkiem niedawno Gazeta Wyborcza grzmiała przeciw tworzeniem tzw. centrów biedy, slumsów. Jednakże brak pomieszczeń tymczasowych, wprowadzonych zresztą bez konsultacji z kimkolwiek /opinia publiczna, samorządy, itp./, bardzo ułatwia takim ludziom jak opisany przez kakisa pan G. granie na nosie właścicielom lokali. Do tej sytuacji dodałbym jeszcze coś , a mianowicie to, że sytuacja w której pan G. nie płaci za mieszkanie nie zwalnia właściciela od wnoszenia za nie opłat /eksploatacyjne, czyli komorne, śmieci, winda, itp./. Jeśli właściciel tego nie robi, czyli de facto nie utrzymuje pana G., urośnie mu zadłużenie, które będzie od niego, tj. właściciela, ściągane przez komornika /po uzyskaniu przez Wspólnotę Mieszkaniową, dewelopera, Spółdzielnię,itd. wyroku sądu/. Właściciel może oczywiście założyć sprawę w sądzie o zapłatę przeciw niepłacącemu panu G. i oczywiście ją wygra, ale komornik nic nie ściągnie od pana G. /oficjalnie bezrobotny, pracuje na czarno, żaden sprzęt domowy nie jest oczywiście jego tylko konkubiny/. Właścicielowi
wobec tego przyjdzie dodatkowo zapłacić za koszty sądowe i komornicze i... dalej płacić za pana G. w międzyczasie czytając w gazetach o "nieludzkich gettach biedy", których za żadną cenę nie należy tworzyć w XXI wieku. Wszystko to wydaje się być czarnym, ale jednak dowcipem.
NIESTETY to prawda, a podobno Polska to kraj wilczego XIX wiecznego kapitalizmu?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
art1970
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koszalin/Warszawa

Cóż, sytuacja co najmniej komiczna ale niestety możliwa. Wiele osób w Warszawie pobiera kaucję przed wynajmem ale to chroni je tylko przed miesięcznym spóźnieniem ze strony wynajmujacego. Opisany przypadek pokazuje jak dziwne jest prawo w naszym kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ku przestrodze
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu