praca nie do odrzucenia??? |
gaga
Moderator
|
Bezrobotni, którzy nie mają prawa do zasiłku, będą mogli dorobić
240 złotych miesięcznie pracując po 10 godzin w tygodniu. Jeśli odmówią, to stracą nie tylko ubezpieczenie, ale i prawo do korzystania z pomocy społecznej. Na obiboków migających się od pracy padł blady strach. 57-letnia Stefania Ruszczak z Kołobrzegu utrzymuje się z niewielkiego zasiłku z pomocy społecznej. - Gdyby tylko pozwalało mi na to zdrowie, to z chęcią podjęłabym jakąkolwiek pracę. W dzisiejszych czasach przecież każdy grosz się liczy - przekonuje. Właśnie z myślą o osobach, które są bez pracy, prawa do zasiłku i utrzymują się tylko z pomocy opieki społecznej znowelizowano ustawę o promocji zatrudnienia. Zmiany wejdą w życie 1 listopada. Od tego dnia urzędy pracy, na wniosek samorządów, będą mogły skierować bezrobotnych na 10 godzin w tygodniu do tak zwanych prac społecznie użytecznych. Chodzi o wszelkie zajęcia, związane nie tylko z odśnieżaniem i porządkowaniem gminnych terenów, ale również z pomocą w placówkach opieki społecznej lub instytucjach zajmujących się pomocą charytatywną. Za taką pracę będzie można dostać nie mniej niż 6 złotych za godzinę, co daje 240 złotych w miesiącu. Zarobek nie podlega opodatkowaniu. 60 procent wypłaty ma pokryć urząd pracy, 40 procent gmina, która znajdzie bezrobotnemu zajęcie. Powodów do radości nie mają natomiast wszelkiej maści krętacze i wyłudzacze publicznych pieniędzy. Zgodnie z nowymi przepisami, bezrobotny, który odmówi podjęcia pracy, na 90 dni straci status bezrobotnego i prawo do korzystania z opieki społecznej. W praktyce pozostanie więc bez żadnych środków do życia. [glos pomorza] Sam pomysl jest dobry, tylko wydaje mi sie, ze absolutnie nie dopracowany. Ciekawe jak rozwiążą problem mlodych matek. Za te pieniadze kobieta nie bedzie w stanie wynajac kogos do opieki nad dzieckiem. Maz/partner prawdopodobnie pracuje gdzies na czarno, wiec dzieckiem sie nie zajmie. Pozbawia kobiete swiadczen, sztucznie zanizajac tym samym bezrobocie? |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
naczelny.prezess
Moderator
|
No cóż dobrze że coś sie próbuje zrobić aby ludzie w końcu przestali przesiadywać w domu przed TV lub co gorsza chlac jabole po kątach. Nie wiem jak sie rozwiąze problem matek z dziecmi, ale jakoś mnie szlag trafia jak słyszę i czytam w gazetach "ja do pracy nie pójdę bo dzieci". To co, przepraszam dzieci to choroba jakaś jest? Osobiście znam przypadek osoby mającej dzieciaki w wieku przedszkolnym, osoby bezrobotnej, która jednak chwyta się wszelkich zajeć i dzieci jakoś przeszkoda nie sa. Z resztą projekty zatrudnieniowe, które opracowują urzędy pracy przewiduja (lub powinny przewidywać) tzw. działnia dodatkowe skierowane na zapewnienie opieki osobom zaleznym ode bezrobotnego. Zatem jest wyjscie z sytuacji, byleby tylko rzeczywiscie byli ludzie do tych prac społecznie uztyczenych i byleby te prace były. Bo jak zwykle obowiązek sfinansowania w 40% kosztów tych prac zrzucono na gminy, a one już uprzedzają, ze żadnych środków na to nie ma. Inna sprawa, ze nie wyobrazam sobie abyw ramach tych prac do miotły gonić ludzi z wyższym wykształceniem, którzy tez niestety zasilają szeregi bezrobotnych.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
gaga
Moderator
|
Nie mozna generalizowac. Ja nie pracuje od 2 lat - wywalono mnie, bo urodzilam dziecko. Wiosna br. zaproponowano mi roboty interwencjne - praca biurowa, czesciowo zgodna z moim wyksztalceniem. Umowa na rok, bez mozliwosci zatrudnienia za ok 600zl netto. Obdzwonilam i obeszlam wszystkie zlobki w miescie- brak miejsc, jest rotacja, ale miejsce moze byc rownie dobrze jutro jak i za pol roku. Obdzwonilam opiekunki z ogloszen - minimum 400zl, mieszkam poza koszalinem wiec dojazdy ok 220zl (maz pracuje co dzien inaczej i nie moglibysmy razem jezdzic). Nie liczac juz szarpania dzieciaka autobusami o 6 rano 30km czy lato czy zima (w mojej miejscowosci opiekunki nie znajde). Nie wspomne o dodatkowych kosztach chocby miejskich autobusow, bo opiekunka pod gora chelmska a praca w okolicy gnieznienskiej. Pracy nie podjelam, bo:
1. musialabym doplacac do interesu 2. brak szans na umowe o prace 3. po roku pracy nie nalezalby mi sie nawet zasilek! Zaznaczam, ze nie pobieram zadnych zasilkow, bo stuacje materialna mam w miare przyzwoita. Zalezy mi na pracy, ale nie za darmo. Wole ten czas poswiecic dziecku. I wspolczuje dziewczynom, ktore zmuszone beda przez urzad do takiej pracy. Jak jest babcia to ok, ale znam kilka dziewczyn, ktorch matki i tesciowe pracuja. I niestety na zadna pomoc liczyc nie moga. W jednej z gmin byl taki projekt: jesli kobiecie znaleziono prace to druga (nie pamietam czy za gminne pieniadze, czy za kase z pup) zajmowala sie dzieckiem tej pierwszej. Tylko, ze to byl pomysl lokalny. Szkoda, ze gora nie wpada na takie pomysly. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
naczelny.prezess
Moderator
|
No faktycznie nie zawsze jest mozliwość podjęcia pracy ze wględu na dziecko. Ale właśnie o to chodzi żeby takie możliwości stworzyć, aby dziecko miało opiekę. A projket o, którym wspominałaś był realziowany chyba w Świdwinie lub Kołobrzegu i chyba dalej jest coś w tym temacie robione lub zaplanowane do zrobienia. Inna sprawa że niestety u nas w kraju matak po urodzeniu dziecka często nie ma do czego wracać. A poza tym smiesznie niskie pensje niewiele wyższe od zasiłku też nie zachęcają do pracy. Ale skoro taki jest rynek pracy, że nieopłaca się zatrudniac pracwoników bo 48% do 60% pensji pracownik i tak w zyciu nie zobaczy to takie mamy efekty jakie mamy.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
andre3b
Moderator
|
Nie rozumem Twojego toku myślenia. Chcesz powiedzieć że bezrobotny magister może odmówić takich prac i dalej pobierać zapomogę i byc ubezpieczonym, a bezrobotny technik, sekretarka, czy krawcowa już takiego prawa ma nie mieć? |
||||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
naczelny.prezess
Moderator
|
Dotykamy tu niezwykle delikatnej sprawy równosci. Ja twierdzę że skoro ładowało się kasę w kształcenie magistrów to nie po to aby potem robili oni rzeczy zupełnie nie przystające do ich wiedzy i kwalifikacji. Nie oznacza to, ze takowych odmawiam technikom czy sekretarkom. Dla kazdego jest deprymujące gdy musi wykonywać pracę ponizej jego kwalifikacji i oczekiwań. Ale (co jest rzeczą bezpsporną) inne są oczekiwania osób z niskim a inne z wysokim wykształceniem tzw. "inteligencji"
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
andre3b
Moderator
|
A czy rzeczą przystającą do ich wiedzy, kwalifikacji i wykształcenia jest pobieranie zapomogi z MOPS-a ?
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
naczelny.prezess
Moderator
|
Przyznam że sam trochę zagmatwałem temat. Ale przecież podopiecznymi MOPS-u nie sa w większosci ludzie z wysokim wykształceniem. A o ile już się trafią to niezaprzeczalnie nie jest to przystające do ich wiedzy i kwalifikacji aby brali zapomogi. Inną sprawą są sami podopieczni MOPS, znam tu wiele historii (dziękli doswiadzceniom z MOPS) rodem z kronik policyjnych lub conajmniej filmów Tarrantino Ale to temat na inną okazję.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
praca nie do odrzucenia??? |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.